Oddanie33 z komentarzami Ks. Dominika Chmielewskiego - 33 dni - Dzień 31

Oddanie33

Dzień 31 - komentarz Ks. Dominik

Maryja jest zachwycona, kiedy chcesz żyć w Niej, chcesz się z Nią zaprzyjażnić i chcesz Ją nieustannie zapraszać do swojego życia. Matka Boża potrafi niesamowicie dawać nam poczucie wielkiej wartości. Ona ma ogromny szacunek do najmniejszego z nas, do najbardziej pogardzanego, lekceważonego i odrzuconego. Kiedy Maryja przychodzi do nas, to nie jako wyniosła królowa, lecz jako najposłuszniejsza dziewczyna, która właśnie dlatego jest Królową nieba i ziemi, bo jest najpokorniejsza. Wymownym świadectwem są Jej objawienia w Guadalupe, w Meksyku, gdzie Matka Boża ukazywała się jako aztecka księżniczka - brązowe oczy, brązowe włosy i piękny, charakterystyczny dla regionu ubiór. Jest to zresztą niezwykle ciekawe, że Maryja, objawiając się w różnych częściach świata, zawsze wygląda trochę inaczej. Często ma różny kolor włosów, oczu i jest też inaczej ubrana, jakby chciała dostosować się do możliwości percepcyjnych tych, którym się ukazuje. W Guadalupe objawiła się jako indiańska księżniczka i jakby tego było mało, ukazała się Juanowi Diego, który był ostatnim w hierarchii swojego plemienia - lekceważonym, pogardzanym i wręcz wyśmiewanym kimś, z kim nikt się nie liczył. Tymczasem Maryja, w objawieniu zwraca się do niego: "Mój najmłodszy i najdroższy synu”. My, Europejczycy nie widzimy w tym niczego dziwnego, ale dla Azteków było to coś niezwykłego, ponieważ była to formuła, którą zwracali się tylko do swojego najwyższego króla. W taki sposób Maryja okazała Juanowi Diego podziw i szacunek należny królowi. Zwraca się do najbardziej lekceważonego człowieka wśród Azteków z najwyzszym szacunkiem, należnym tylko władcy.

Bardzo ważne, aby przeżywać z Nią i w Niej pełen pokój serca, aby wyjść poza wszelkie zamartwianie się i troski codziennego życia. To prawda, że mamy dużo problemów, dużo cierpień i różne bolesne sytuacje nas przygniatają, a nierzadko wręcz wyniszczają, ale Maryja cały czas, objawiając się w różnych częściach świata, prosi nas o to, abyśmy przestali się poddawać troskom, kiedy Ona jest z nami. Gdy Juan Diego martwi się ciężką chorobą swojego wuja, Matka Boża mówi: ,,Nie bój się tej ani żadnej innej choroby, ani niczego co ostre i bolesne. Czy Ja nie jestem tutaj Twoją Matką, czy nie jesteś w moim cieniu i w mojej opiece, czy nie jestem źródłem twej radości, czy nie jesteś w zagłębieniu mego płaszcza, w skrzyżowaniu moich rąk? Niechaj nic cię nie martwi ani nie niepokoi".W jakiejkolwiek więc jesteś sytuacji i cokolwiek trudnego przeżywasz, Maryja cały czas mówi ci jedno - przestań się niepokoić, przestań się martwić, przestań się troszczyć ponad miarę, przestań rwać włosy z głowy, po prostu się uspokój. "Czy nie jestem twoją Matką, która jest przeniknięta wszechmocą Boga? Czy nie jestem Matką, której Bóg zawsze wysłuchuje? Przestań się martwić, przestań się troszczyć" - zdaje się wołać do nas Maryja. Nasza postawa to swoisty papierek lakmusowy, pokazujący, czy jednoczymy się z Nią, czy ograniczamy do klepania paciorków i mówienia pustych słów. Jeśli nie łączymy naszego serca z Sercem Boga, problem staje się tak wielki, że zakrywa nam Go i sam staje się bogiem. Jak często mówimy w ten sposób: "W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Boże, co się dzieje z moim dzieckiem? Boże, tracę pracę. Boże, jak zapłacę rachunki? Boże, ukradli mi samochód. Boże, co się stało? W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Pomóż mi, proszę Cię. Zamiast rozdzierać szaty i wyliczać nieszczęścia, jakie cię spotkały, powiedz po prostu: »Jezu, Ty się tym zajmij!'.