Rekolekcje kapłańskie - 33 dni - Dzień 7

Dzień 7. rekolekcji kapłańskich Oddanie33

Modlę się w tobie

  • Z Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian:

„Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»  Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale” (Rz 8,14-17).

  • Z Listu Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1979 roku:

„Nawracać się – to znaczy zawsze się modlić i nie ustawać. Modlitwa – to poniekąd pierwszy i ostatni warunek nawrócenia, postępu, świętości. Może za wiele w ostatnich czasach – przynajmniej w niektórych środowiskach – dyskutowano o kapłaństwie, o «tożsamości» kapłan, o jego znaczeniu w świecie współczesnym, itp., a za mało się modlono. Za mało starano się poprzez modlitwę wcielać w życie samo kapłaństwo, urzeczywistniać jego autentyczny dynamizm ewangeliczny, potwierdzać kapłańską tożsamość. Modlitwa wyznacza istotny styl życia kapłańskiego. Bez niej ów styl się wypacza. Modlitwa pomaga nam stale odnajdywać to światło, które nas prowadziło od początku powołania kapłańskiego i stale prowadzi, choć czasem zdaje się ginąć w mroku. Modlitwa pozwala nam stale się nawracać, trwać w stanie nieustannego dążenia do Boga, które jest nieodzowne, jeśli mamy innych do Niego prowadzić. Modlitwa pomaga nam wierzyć, ufać i miłować nawet wówczas, gdy nasza ludzka słabość nam w tym przeszkadza”[1].

  • Z Listu Ojca Świętego Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek 2000 roku:

„To prawda: w dziejach kapłaństwa, tak samo jak w historii całego Ludu Bożego, stykamy się także z mroczną obecnością grzechu. Wielokrotnie ludzka słabość szafarzy przesłoniła w nich oblicze Chrystusa. Ale czyż można się temu dziwić właśnie tutaj, w Wieczerniku? Tutaj nie tylko dokonała się zdrada Judasza, ale nawet Piotr musiał tu uświadomić sobie własną słabość, słysząc gorzką przepowiednię, że zaprze się Jezusa. Wybierając ludzi takich jak Apostołowie, Chrystus nie miał złudzeń: na takiej właśnie ludzkiej słabości położył sakramentalną pieczęć swojej obecności. Przyczynę tego wskazuje nam św. Paweł: «Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas» (2 Kor 4,7). Dlatego mimo wszelkich ułomności swoich kapłanów Lud Boży nie przestał wierzyć w moc Chrystusa działającą poprzez ich posługę[2].

  • Z dziennika duchowego mnicha benedyktyńskiego: In Sinu Iesu. Kiedy Serce mówi do serca:

 Środa, 1 lutego 2012 r.

Jezus do kapłana:

† Moi kapłani, kiedy się wreszcie nawrócicie i powrócicie do Mnie, szukając Mojego Oblicza w Sakramencie Mojej Miłości? Kiedy porzucicie światową oziębłość, by żyć w bliskości ognia, który nigdy nie gaśnie, ponieważ jest ogniem miłości płonącym w Moim Sercu? Nie proszę o nic trudnego; proszę tylko o to, byście Mnie szukali w najbliższym tabernakulum, gdzie na was czekam. Kiedy Mnie tam znajdziecie, trwajcie ze Mną, a Ja uczynię w was i poprzez was wielkie rzeczy, bo Moja miłość jest trawiącym ogniem czystości dla ocalenia wyziębniętego świata.

Kiedy Moi kapłani powrócą do tabernakulów, szukając Mojego Oblicza i tęskniąc za tym, by wypocząć na Moim Sercu, zaczniesz dostrzegać cudowne rzeczy w Moim Kościele, który zdążył przyzwyczaić się do życia w miernocie i w letniości. To efekt powolnego, lecz bezwzględnego działania złego, który chciałby ujrzeć wszystko, co stworzyłem, pogrążone w ciemności i zmrożone złem. Moje działanie jest zupełnie inne, bo Ja jestem trawiącym ogniem. Jestem światłem. Ci, którzy przyjdą do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, staną się – we Mnie – światłem i ogniem. Czy nie dostrzegasz, że to się właśnie dzieje? Czy tego nie doświadczasz? Kochaj Mnie i pozwalaj, by miłość przynaglała cię do odwiedzania Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Więcej dobra uczynisz przez jedną godzinę adoracji niż przez sto dni bezustannego głoszenia kazań i prac apostolskich, bo kiedy jesteś ze Mną, Ja pracuję dla ciebie. Czas spędzony w Mojej obecności nie jest czasem straconym. Adoracja jest pomnożeniem twojego czasu i twoich ograniczonych sił Moją mocą; to dzięki niej uczynię poprzez ciebie wielkie rzeczy.

To, co nie pochodzi ode Mnie, jest niczym. To, co nie pochodzi ode Mnie, zniknie w dniu próby. To, co nie pochodzi ode Mnie, nie ma wartości w Królestwie Niebieskim. A zatem staraj się nie tyle wiele działać, co kochać Mnie ponad wszystko inne. Ten, kto Mnie kocha, będzie szukał Mojego Oblicza i odnajdzie Moje Serce, i zapłonie miłością, którą emanuje Moja sakramentalna obecność” (s. 314-315).

 

[1] Tamże, s. 18.

[2] Tamże, s. 249-250.