Służyłem na misjach w Afganistanie, Pakistanie i Iraku...

Te zwieńczone oddaniem życia Maryi rekolekcje, to moje kolejne przylgnięcie do Niej, z jeszcze większą siłą i większym zaufaniem. W 2012 roku NMP weszła w moje życie różańcem, który tak po prostu znalazłem w momencie, kiedy toczyłem ogromną wewnętrzną walkę ze „złym”. Zacząłem poznawać tajemnice tej pięknej, a zarazem prostej modlitwy. Im bardziej, z większą gorliwością serca oddawałem się modlitwie, tym bardziej Matka Boża, w sposób niesamowicie piękny i wyraźny dawała o sobie znać w moim życiu. Kiedy zmieniłem miejsce zamieszkania, nawet nie wiedziałem jak blisko jest ono maryjnego sanktuarium. Od tej pory „przypadkowe” znaleziska w postaci różańców, czy medalików zdarzają się bardzo często. Na chodniku, w galerii handlowej, przy śmietniku, pod sklepem. Takie „przypadki”, przez które, gdybym zapomniał, w sposób namacalny podkreślała swoją obecność w moim życiu, w mojej codzienności, które potwierdzała najróżniejszymi cudami i łaskami. Do Jezusa trafiłem właśnie dzięki Niej, to Ona mnie zaprowadziła mnie do swojego Syna. Jestem idealnym przykładem grzesznika. Moje życie zawodowe było intensywne. Jestem byłym funkcjonariuszem BOR, służyłem na misjach w Afganistanie, Pakistanie i Iraku. Moja służba pochłonęła mnie zupełnie, do czego dołączyły ogromne problemy rodzinne - upadłem na samo dno. Był czas, kiedy myślałem, że nie ma dla mnie ratunku. Gasłem, a wtedy poprzez Maryję przyszła do mnie Wiara, Nadzieja i Miłość.

Uczestnik