W sercu usłyszałem słowa: “Kochaj Moją Matkę”...

Nie jest łatwo napisać takie świadectwo w duchu i prawdzie, bo trzeba się tu obnażyć ze swojej nędzy. Są to już drugie moje rekolekcje oddania się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. W tym akcie poświęcenia najbardziej poruszają mnie słowa z jego początku: „Maryjo, która cała jesteś czułością Boga dla mnie” i to nie tylko na poziomie uczuć, ale dotykają one głębi mojej duszy. Bo te słowa są prawdziwe, bo doświadczyłem tej prawdy na sobie i to nie jeden raz, tej czułości naszej najukochańszej Matki Maryi Niepokalanej.

Na początku mojej drogi nawrócenia, po wielu latach życia bez Boga, kiedy zacząłem wracać do Kościoła, zastanawiało mnie, dlaczego jest w Kościele tak dużo modlitw i odniesień do Matki Boga, nie rozumiałem tego zupełnie, a nie miałem żadnego doświadczenia z wiarą protestantów, którzy jakby Matkę Bożą pomijali w dziele zbawienia.

Ponieważ wtedy dużo zwracałem się bezpośrednio do Pana Jezusa, prosiłem Go, aby mi dał zrozumienie tego wywyższenia i roli Maryi w Kościele Katolickim. I to nie był wymysł mojej wyobraźni, bo w sobie usłyszałem pierwszy raz w moim życiu nie moje słowa ani myśli, tylko: „Kochaj Moją Matkę”. No i od tego czasu jestem na drodze – myślę, że razem z Matką Pana Jezusa, mimo że tego wcześniej nie zauważałem. Potem wielokrotnie odkrywałem Jej cudowne ingerencje w moje często zagmatwane i powikłane życie. Pan Bóg dawał mi wielokrotnie zrozumienie, że tą i inną łaskę Jego zawdzięczam Jego Niepokalanej Matce. Może to też wynikać z tego, że patronką naszej parafii jest Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny i św. Maksymilian Kolbe. W jednym z rozważań tych 33-dniowych rekolekcji było wspomnienie objawień Matki Bożej w Holandii w połowie ubiegłego wieku, gdzie Matka Boża objawiała się z płomieniem miłości jej Niepokalanego Serca. Takie mam wewnętrzne przekonanie, że Matka Boża przez te rekolekcje chce ten płomień Miłości swojej rozpalić w naszych sercach, abyśmy się stawali apostołami jej miłości do Boga i do bliźniego, o co nas prosiła już wielokrotnie w swoich orędziach. Dziękuję serdecznie organizatorom za trud przygotowania tych rekolekcji i książkę o nich, która ma powstać w najbliższym czasie.

Krzysztof