Rekolekcje kapłańskie - 33 dni - Dzień 8

Dzień 8. rekolekcji kapłańskich Oddanie33

Dałem ci moją Matkę

  • Z Ewangelii wg św. Jana:

„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 25-27).

  • Z Listu Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich kapłanów Kościoła na Wielki Czwartek 1979 roku:

„Polecam Was Wszystkich, Drodzy Bracia, u początku mego posługiwania Matce Chrystusa, która na sposób szczególny jest naszą Matką: Matką Kapłanów. Wszak to na tego umiłowanego Ucznia, który jako jeden z Dwunastu usłyszał w Wieczerniku polecenie: «to czyńcie na moją pamiątkę» wskazał Chrystus z wysokości krzyża, mówiąc do swej Matki: «oto syn twój». Człowiek, który w Wielki Czwartek otrzymał władzę sprawowania Eucharystii, został w tych słowach konającego na krzyżu Odkupiciela oddany Jego własnej Matce za syna. Mamy więc my wszyscy, którzy otrzymujemy tę samą władzę poprzez święcenia kapłańskie, niejako pierwsze prawo do tego, aby widzieć w Niej naszą Matkę. Pragnę więc, abyście Wszyscy ze mną razem w Maryi dostrzegli Matkę tego Kapłaństwa, które mamy od Chrystusa. I pragnę, abyście to swoje kapłaństwo Jej w szczególny sposób zawierzyli. Pozwólcie, że ja czynię to od siebie, zawierzając Matce Chrystusa każdego z Was – każdego bez wyjątku – w sposób uroczysty i zarazem zwyczajny, codzienny. I równocześnie proszę, ażeby każdy z Was, Drodzy Bracia, uczynił to od siebie – tak jak mu dyktuje własne serce, zwłaszcza miłość do Chrystusa-Kapłana, a zarazem też własna słabość, która idzie w parze z pragnieniem służby i z pragnieniem świętości. O to proszę. Kościół współczesny mówi o sobie najwięcej w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium. Tam też, w ostatnim rozdziale wyznaje, że wpatruje się w Maryję – Matkę Chrystusa – ponieważ sam siebie również matką nazywa i matką być pragnie, rodząc dla Boga ludzi do nowego życia. O Drodzy Bracia! Jakże blisko tej Bożej sprawy Wy właśnie stoicie. Jak bardzo ona jest wpisana w Wasze powołanie, posługiwanie, posłannictwo. I dlatego też wśród całego Ludu Bożego, który patrzy na Bogurodzicę z tak przeogromną miłością i nadzieją - Wy musicie patrzeć na Nią z nadzieją i miłością wyjątkową. Wszak macie głosić Chrystusa, który jest Jej Synem. Któż lepiej Wam przekaże prawdę o Nim, jak nie Matka? Macie karmić Chrystusem ludzkie serca. Któż Wam pełniej uświadomi, co czynicie, jak nie Ta, która sama Go karmiła? Ave verum Corpus natum de Maria Virgine! Jest w naszym służebnym kapłaństwie zdumiewający i przejmujący wymiar bliskości wobec Matki Chrystusa. Starajmy się żyć w tym wymiarze. Jeśli wolno odwołać się tu także do własnego doświadczenia, to powiem, że – pisząc to – do niego nade wszystko się odwołuję”[1].

  • Z dziennika duchowego mnicha benedyktyńskiego: In Sinu Iesu. Kiedy Serce mówi do serca:

Niedziela, 6 listopada 2011 r.

Jezus do kapłana:

Kapłan według Mojego Serca będzie kochał Moją Matkę z całych swoich sił, będzie wrażliwy na wszystkie Jej pragnienia; będzie Jej słuchał i będzie przyjmował Jej rady. Lekarstwem na tak wiele zła, które zhańbiło Moje kapłaństwo i przyniosło wstyd Mojemu Kościołowi, jest oddanie się kapłanów i seminarzystów Niepokalanemu Sercu Mojej Matki. Kiedy wisiałem na krzyżu, widziałem wszystkich Moich kapłanów aż do skończenia świata i do każdego z nich wypowiedziałem te słowa: „Oto Matka twoja” (s. 286).

Sobota, 6 grudnia 2014 r.

Jezus do kapłana:

† Moja Matka jest obecna w Moim Kościele na tym świecie. Jej chwalebne wniebowzięcie nie oddaliło Jej od Mojego Kościoła; wręcz przeciwnie: sprawiło, że może być obecna wszędzie tam, gdzie cierpiące członki Mojego Mistycznego Ciała najbardziej potrzebują Jej opieki czy Jej przynoszącej pocieszenie obecności. Moja Matka sprawia, że nawet najciemniejsze noce zostają rozjaśnione Jej promieniującą pięknością, a czyniąc tak, przynosi ukojenie duszom, które nie widzą wokół siebie niczego poza ciemnością. Ona prowadzi je pewnym krokiem i wypełnia wielkim pokojem wewnętrznym.

Dusze, które wpatrują się w Moją Matkę jak w gwiazdę rozświetlającą ich noc, nigdy nie zabłądzą i nigdy nie stracą z oczu drogi prowadzącej do Mnie i do chwały Mojego królestwa. Nie ma bezpieczniejszej drogi do Mnie niż ta, która prowadzi przez Moją Matkę; pod płaszczem Jej opieki. Ci, którzy myślą, że mogą odbywać podróż swojego życia bez towarzystwa i wstawiennictwa Mojej Matki, są zaślepieni wielką pychą i grzeszą przeciwko Mojemu testamentowi danemu z krzyża: „Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka twoja”. Jest Moją wolą, aby wszystkie dusze uczyły się od Mojej Matki i aby żyły w Jej towarzystwie. Jest Moją wolą, aby dusze zdały się na Jej opiekę, stając się jak małe dzieci tulone przez Nią do Jej Niepokalanego Serca.

Kto będzie mówił duszom o Mojej Matce? Kto im powie, że nie muszą obawiać się ciemności nocy, gdy Ona jest blisko? Kto im powie, że dusze powierzające się Mojej Matce są pod Jej ochroną i przewodnictwem, prowadzone tą drogą, którą wyznaczyłem dla każdej z nich? Nie ma lepszego sposobu, by wypełnić swoją misję w tym życiu niż oddanie siebie bez reszty Mojej Matce aktem nieodwołalnego i całkowitego zawierzenia.

Ci, którzy takiego aktu dokonali, wiedzą, o czym mówię. Moja Matka przyjmuje każde zawierzenie Jej bolesnemu i Niepokalanemu Sercu, a nawet gdyby ktoś zapomniał, że wypowiedział kiedyś taką modlitwę, Moja Matka jej nie zapomina. Jest wierna wobec swoich dzieci, nawet jeśli zostały zwiedzione przez świat i odwróciły się od Jej światła, jaśniejącego niczym gwiazda nad wzburzonym morzem życia.

Moja Matka czeka, aż dusze przypomną sobie o Niej i powrócą do Jej Matczynego Serca, a kiedy do Niej powracają, przyjmuje je radośnie i z wielką czułością. Nigdy nie czyni wyrzutów dziecku, które do Niej powraca, które staje u Jej bram, które szuka Jej pełnego miłości spojrzenia. Moja Matka jest Królową miłosierdzia. Jest ucieczką grzeszników. Jest bezpiecznym schronieniem dla tych, którzy żyją w lęku przed atakami czy ciosami ze strony mocy ciemności albo też zostali ugodzeni w duchowych zmaganiach.

Wszystko to musi być głoszone duszom – przede wszystkim jednak musi stać się życiem wszystkich Moich kapłanów, bo to oni są Jej wybranymi synami, dziećmi, w których Jej Serce ma upodobanie, które w Nim umieściłem, gdy oddałem Jej z krzyża Mojego umiłowanego przyjaciela i Mojego ucznia, św. Jana. To w tej godzinie obdarzyłem Moją Matkę trwałą czułością wobec wszystkich kapłanów; czułością niewyczerpaną, która jest udziałem wszystkich Moich kapłanów dziś i po wszystkie czasy” (s. 359-361).

 

[1] Tamże, s. 20.