Oddanie33 z komentarzami Ks. Teodora Sawielewicza - 33 dni - Dzień 20

Oddanie33

Dzień 20 - komentarz Ks. Teodor

Co musi czuć Matka, mająca świadomość, że tyle Jej dzieci z własnej woli idzie na potępienie? Nie jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie takiego wymiaru ludzkiej empatii, by móc wyobrazić sobie, co czuje Maryja. Możemy korzystać tylko z naszych doświadczeń w chwilach bezradności i przez analogię, odnosić nasze utrapienia do bólu bezsilności Maryi. Ramiona Maryi cały czas są otwarte. Ona nieustannie z nadzieją czeka na swoje pogubione dzieci. Jest miłosierna, jak Jej Syn. Wypatruje nawet odrobiny dobrej woli, by przez najmniejszą szczelinę w pancerzu serca przeniknąć Bożą łaską i rozniecić tam światło. Jak bardzo boli Ją widok ludzi, których czas tu na ziemi się kończy, a oni wybrali drogę pozbawioną światła, bo umiłowali ciemność.
Wydaje mi się, że trochę za bardzo „cukierkowato” mówimy czasem o lęku. To prawda, że Bóg chce zabrać od nas lęk, bo mówi o tym Biblia. Jest jednak taki lęk, który może ustrzec nas przed złem. Zresztą, strach po to jest dany, żebyśmy nie wchodzili w zło, żebyśmy od niego uciekali. Lęk to siła, która ma na celu oddalać nas od grzechu i niebezpieczeństwa. Jeśli jednak tak jest, że zło nas pociąga, wydaje się nam być dobre, przyjemne i nie ma w nas na tyle silnej miłości do Boga, żeby wyrzec się grzechu i nie iść w zgubnym kierunku, to wtedy właśnie lęk może być dobrym narzędziem, który ustrzeże człowieka przed tragicznymi skutkami jego wyborów. Wydaje mi się, że właśnie ten kontekst stanowi wyjaśnienie ukazania wizji piekła Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi. Dzieci z Fatimy przeraziły się, dlatego znalazły w sobie ogromną motywację do modlitwy, Różańca i pokuty. Oczywiście ich miłość się z czasem wydoskonalała, więc i lęk w nich malał. Niekiedy przydałoby nam się zrozumieć stare powiedzenie: „bój się Boga”, gdy lekką ręką grzeszymy, licząc na Miłosierdzie Boże. Zakochana osoba, jeśli pragnie być ze swoją drugą połówką, jest gotowa wiele zaryzykować, wyjechać na drugi koniec świata, poświęcić relacje z przyjaciółmi i rodziną, przezwyciężyć w sobie potworny strach, byleby być blisko ukochanego lub ukochanej. Jak silne jest Twoje pragnienie nieba? Ile jesteś w stanie poświęcić? Ile jesteś w stanie stracić? Na ile jesteś w stanie się narazić? Ile cierpień jesteś w stanie ponieść, byleby spełnić to pragnienie
- pragnienie przyjaźni z Chrystusem, zjednoczenia z Nim. Proś o łaskę, by głód Bożej obecności w wieczności wypełnił Twoje serce..