Oddanie33 z komentarzami Ks. Teodora Sawielewicza - 33 dni - Dzień 33

Oddanie33

Dzień 33 - komentarz Ks. Teodor

Pakt poświęcenia, nazywany jest również aktem konsekracji lub aktem oddania w niewolę Maryi. Te różne nazwy wyrażają jedną i tę samą rzeczywistość. Dla niektórych może być niezrozumiałe, dlaczego mam się oddać w niewolę. Co to w ogóle za słownictwo? Jak można znaleźć szczęście w dobrowolnym byciu niewolnikiem? W wielu umysłach ludzi XXI wieku to nie chce się zmieścić. Często mylimy naszą wolę z naszymi uczuciami. Dla nas to na ogół jedno i to samo, a to dwie osobne kwestie. Dlaczego podkreślam wagę tego rozgraniczenia? Pewna osoba podzieliła się w sieci świadectwem, jak wzniosłe i przyjemne emocje towarzyszyły jej osobistemu aktowi oddania. Pod postem pojawiła się masa komentarzy typu: „Ja nie doświadczyłam niczego podobnego. Ja nic wzniosłego nie czułam. Może zrobiłam coś nie tak? Może źle się modlę, skoro tego nie czułam? Może moje oddanie jest nieważne, skoro tego tak nie przeżyłam?” Co innego podjąć decyzję, co innego coś czuć. Możliwe, że część z Was, gdy złoży akt oddania się w niewolę Maryi, niczego nie poczuje, a na pierwszy rzut oka, nic się nie zmieni. I chwała Bogu, jeśli nic nie poczujecie. Piękny jest akt woli, w którym nie mam przyjemnych odczuć, a podejmuję decyzję, mimo pustki emocjonalnej.
Ten akt woli jest wtedy najczystszy. Często nasze uczucia jakby „zabrudzają” decyzje, tym bardziej, gdy mieszamy i nie odróżniamy decyzji woli od uczuć. Akt woli oraz emocje mogą rzeczywiście iść ze sobą w parze, kiedy np. podejmuję jakąś decyzję, a uczucia mi w tym pomagają, jakby „pchają” mnie do tej decyzji. Jeśli przeżyjesz akt oddania w stanie duchowego uniesienia i pocieszenia, to musisz mieć świadomość, że przyjdą również momenty oschłe i beznamiętne. Przyjdzie czas weryfikacji tej decyzji, gdy nie będzie uczuć, a zamiast tego przyjdzie frustracja. Wtedy ostatnią aktywnością, na którą będziesz miał ochotę będzie chwycenie za Różaniec i pomodlenie się przez wstawiennictwo Matki Bożej. Jeżeli, wbrew niesprzyjającym uczuciom, będziesz miał decyzję, żeby pozostać wiernym, to będzie znak Twojego prawdziwego oddania. Uzależnienie swojej wierności decyzji od emocji obnaża płytkość, powierzchowność i interesowność aktu oddania. Możliwe, że Maryja da Wam, wraz z tym aktem, łaskę radości (bo jest się z czego cieszyć). Przyjmijcie to uczucie z wdzięcznością. Jeśli radości ani widu, ani słychu, trwajcie również w postawie wdzięczności, bo ten brak odczuć może być większym gwarantem trwałości decyzji, ale tej podjętej głęboko na poziomie woli, a nie tylko na powierzchni „naskórka odczuć”.